czwartek, 12 listopada 2015

Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta


Nie, nie będzie o parówkach :) będzie o pomidorku. 

A dokładnie o ostatnim tegorocznym pomidorku z naszej działki. Tak, tak - dziś (12 listopada 2015) zjedliśmy go - ostatniego pomidora odm. hektor :) Mhhhmmmhmm...

Ten ostatni pomidorek skłonił mnie do podsumowań sezonu. Oprócz innych drobiazgów, zebrałam:
  1. 12kg ogórków gruntowych (6 krzaków) - rosły i zawiązywały owoce jak szalone, ale nie dałam rady ich tak podlewać jakby tego chciały; resztę załatwił mączniak
  2. 5kg fasolki szparagowej krzaczastej (15 roślin) - miałam trzy odmiany: żółtą, fioletową i płaską zieloną nakrapianą na różowo; polecam fioletową i zieloną
  3. 10kg kabaczków (3 krzaczki) - podobnie jak ogórki... w tym roku się kabaczkami nie najadłam... ani zupki nie gotowałam, ani placków za dużo nie robiłam - wszystko poszło w leczo na zimę
  4. 30szt patisonów (3 krzaczki) - to był mój pierwszy raz i nie do końca wiedziałam po co to wsadzam... zrywałam moje ufa jak miały około 8-10cm, kroiłam i ukwasiłam sposobem ogórkowym z dodatkiem ostrej papryki
  5. 10szt dyń hokkaido (1 roślina) - wcale jej nie siałam :) wyrosła na kompoście z wyrzuconych tam rok temu nasion :) i tu niespodzianka: dyń nie powinno się siać z własnych nasion, bo łatwo się krzyżuje międzygatunkowo i nasiona nie powtarzają cech rośliny matecznej. W przypadku moich dyniek się to nie potwierdziło :D Zerwałam dynie na początku korkowacienia ogonka (zmusiła mnie do tego pogoda), ale ładnie obeschły, stwardniały i zdobią teraz schody wejściowe na strych :)
  6. 28,5kg pomidorów (14 krzaków) w tym:
  • 12,6kg pomidorów od Pawła (3 krzaki) - w połowie maja dostałam od sąsiada 3 krzaki pomidorów do tunelu, mimo że tunelu nie posiadam :) wsadziłam je w zacisznym, nasłonecznionym miejscu i bardzo ładnie owocowały. Odmiana bez nazwy, to znaczy dziś tej nazwy nikt nie pamięta
  • 6,2kg pomidorów odm. hektor, kupionych na targu (5 krzaków) - pomidorom coś od początku dolegało - zwijały im się liście w tzw. baranie rogi i nie wyglądały zbyt zdrowo. Niemniej to właśnie jeden z tych krzaków został tegorocznym rekordzistą, wydając 2,7kg owoców :)
  • 9,7kg pomidorów odm. hektor, od Pani Zosi (6 krzaków) - tu jeden z krzaków obrodził w ilości 2,6kg

 I tak przez trzy miesiące zjedliśmy prawie 30 kilo pomidorów. A dziś ten ostatni, pachnący, wybarwiony, soczysty, mmmhhhh... Następne za rok :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz