Bardzo ładna mi w tym roku kapusta urosła :)
Kapusta to samo zdrowie, ale chyba najwięcej wartości ma kiszona, dlatego taką najczęściej jemy.
Do ukiszenia kapusty potrzebne są:
- biała kapusta poszatkowana (najlepiej samodzielnie)
- starta na tarce marchewka (ja lubię startą na grubych oczkach)
- sól
- opcjonalnie przyprawy (kminek, chili czi co kto lubi)
- pałka do ubijania kapusty
- łyżka drewniana lub pomocne dłonie do mieszania
- jakaś micha
- kamienny garnek
Kiszenie kapusty rozpoczynamy od jej poszatkowania. Ja kroję kapustę na pół, przeciętą stroną kładę na desce i ostrym nożem kroję na cienkie paseczki, powiedzmy że półcentymetrowe. Kiedy dojdę do głąba, okrawam go ze wszystkich stron, potem obieram i zjadam :)
Pokrojoną połówkę główki umieszczam w misce i zasypuję łyżką soli.
Potem szatkuję kolejną połówkę główki i zasypuje solą, potem kolejną i kolejną...
Miskę z posoloną kapustą odstawiam na bok i biorę się za marchewki - obieram je i ścieram na tarce, po czym odstawiam na bok.
Teraz jest czas na pierwsze sprzątanie - myję deskę i nóż, oraz obieraczkę do warzyw i tarkę. Przecieram blat, bo po rozdrabnianych warzywach jest słodki i klejący. Na koniec zamiatam podłogę, żeby tej kapuścianej słodyczy nie rozdeptywać :) Teraz z przyjemnością rozglądam się po czystej chwilowo kuchni :)
Nadszedł czas na pracę fizyczną. Drewnianą łyżką przemieszowuję kapustę w misce - przez ten czas zmiękła i puściła sok. Taką kapustę łatwiej mi ubijać, a czasem jak nie mam siły to nie ubijam, tylko mocno uciskam w garnku. Ale nie dziś, dziś mam siłę i będę ją bić :P Siadam więc na krześle, a przed sobą na taborecie ustawiam kamienny garnek, biorę pałę w dłoń i zaczynamy.
Wkładam do garnka dużą garść kapusty i ubijam ją, ale nie na miazgę przecież. Następnie wrzucam garstkę marchewki i znów kapustę i ubijam. Kontynuuję do momentu, aż skończą się przygotowane marchewka i kapusta.
Teraz umęczona wstaję i sprzątam po raz drugi - myję łyżkę, miskę, pałkę i zamiatam podłogę. W sumie podłogę też należałoby przetrzeć na mokro... :/ Dobrze, że nie pracowałam na głodniaka - podjadałam przecież :)
Garnek z kapustą stawiam na blacie koło kuchenki; kapustę dociskam talerzykiem a na wierzchu stawiam wypełniony wodą litrowy słoik; całość nakrywam ściereczką.
Codziennie rano i wieczorem zdejmuję ściereczkę, wyjmuje garnek i talerzyk i płuczę go pod wodą. Końcówką drewnianej łyżki przebijam kapustę w kilku miejscach i wypuszczam w ten sposób gromadzące się w niej gazy. Łyżkę odkładam a kapustę uciskam pięścią, aby cała znalazła się pod sokiem. Wkładam talerzyk i słoik i ponownie okrywam ściereczką.
W trakcie odgazowywania trzeba kapustę spróbować - kiedy uznacie, że jest wystarczająco kwaśna, należy przenieść ją do chłodu. Nam najbardziej odpowiada kapusta 3dniowa i dlatego po tym czasie przekładam ją do litrowych słoików, mocno uciskam, zalewam uzyskanym sokiem i chowam do lodówki.
Uwagi:
- z kapusty należy przed szatkowaniem zdjąć zewnętrzne brzydkie i zwiędnięte liście;
- marchewkę po obraniu należy umyć;
- w powyższym przepisie wykorzystałam 2 główki kapusty i 4 marchewki;
- często robię kiszoną kapustę z dużą ilością kopru zamiast marchewki - wtedy mam prawie gotową surówkę do obiadu - wystarczy doprawić po swojemu, na przykład na sposób sałatki Coleslaw;
- czasami kiszę gotową sałatkę - wtedy dodaję marchewkę paprykę, cebulę, natkę pietruszki i jabłka :) wskazane różne smaki i kolory :)
- co jakiś czas kiszę białą kapustę wg przepisu na kimchi
- wspaniale smakują jabłka kwaszone w kapuście - umyte jabłka bez obierania i drylowania umieszcza się w ubitej kapuście i już; trzeba tylko pamiętać, żeby ich nie uszkodzić przy odgazowywaniu kapusty;
- w kwaszonej kapuście można tez umieścić całe główki słodkiej kapusty - jej ukiszone w całości liście są znakomite do zawijania gołąbków. Taka kwaszona w całych głowach kapusta jest polskim produktem tradycyjnym pochodzącym z mojego województwa :D
- po ubiciu kapusty i każdorazowo po jej przebijaniu, trzeba pamiętać aby dokładnie ją ucisnąć, tak żeby na ściankach nic nie zostało, bo będzie się psuło;
- w lato kapusta kwasi się szybciej, w chłodne dni dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz