Dla mojego łasucha postanowiłam upiec ciastka z maszynki :) takie zwyczajne, kruche ciasteczka, po które się sięga, gdy nachodzi ochota na coś słodkiego. W naszym domu nie ma słodyczy ze sklepu, a jeśli już to raczej jest to jakaś pasza: bez syropu glukozowo-fruktozowego, z małą ilością cukru i innych słodzików, raczej nie z białej mąki i nie z dziwnym tłuszczem, a już na pewno nie ze składnikami, które uciekły z tablicy Mendelejewa :) Nic więc dziwnego, że czasem nachodzi ochota na coś dobrego :D
Dziś padło na ciasteczka z maszynki, na które jest masa przepisów w sieci. Ja korzystam z mojego przepisu, dodatkowo nieco go dziś zmodyfikowałam - ponieważ nadchodzą święta, do moich ciasteczek dodałam przyprawę korzenną. Mmmmhhm :P
Taki sam przepis jak mój, znalazłam na opakowaniu przyprawy do ciasteczek korzennych, a to znaczy że nie ja je wymyśliłam ;)

Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz